W ostatnim tygodniu popełniłam taką oto szydełkową serwetę. Powstała na podstawie schematu znalezionego przeze mnie w czasopiśmie 1000 Miles nr 27 z 1979 roku. Serwetka powstała z moich ulubionych nici Ariadny – Muza w kolorze ecru.
Bardzo byłam zdziwiona, gdy okazało się, że na to z pozoru niezbyt duże dzieło wyszedł mi prawie cały motek nici
. Zostało dosłownie kilkanaście metrów. Dziergałam serwetkę szydełkiem 1,15, jednak, gdybym miała szydełkować ten model jeszcze raz, to dla zewnętrznego kręgu należałoby by zmienić rozmiar szydełka na trochę większy, np.: 1,3, gdyż przy blokowaniu wydaje się, że środek jest lekko rozciągnięty, a ostatnich 6 rzędów jakby zbyt ciasnych. Przez to jest trudno tą serwetę prawidłowo uformować. Może to jest jednak wina tego, że pierwszy raz posłuchałam rady dużo bardziej doświadczonych koronczarek i formowałam serwetę żelazkiem. Jedno wiem na pewno, więcej tego błędu nie popełnię
. Dużo łatwiej jest mi nakrochmaloną serwetę rozłożyć i umocować szpilkami niż szaleć po niej żelazkiem. Efekt pracy żelazka widać doskonale w lekkich wybrzuszeniach na środku. Wszystko to jednak wspaniale uda się naprawić poprzez najzwyczajniejsze w świecie wysuszenie serwety w stanie rozłożonym. Ale o tym wiedzą doskonale zarówno wszystkie koronczarki jak też panie lubiące takie ozdoby domu.
Muszę przyznać, że coraz bardziej zakochuję się w motywie ananasków. Jest to bardzo wdzięczny i ładny wzór, przydatny zarówno do serwet jak i do ubrań czy koronek brzegowych.
Zapomniałabym dodać wymiary tego cacka: średnica po rozłożeniu to plus minus 72 cm. Jeśli któraś z pań chciałaby otrzymać schemat to śmiało proszę napisać komentarz. Nie zamieszczam go, gdyż jest w dość dziwnej jakości i po zmniejszeniu nie bardzo nadawałby się do użycia. Ale z chęcią podeślę go na maila.
↧
Szydełkowa serweta ecru
↧