Ostatnio z mojego szydełka „spadła” duża szydełkowa chusta w ananasy. Jest faktycznie duża gdyż dłuższy bok ma 220 cm a wysokość wynosi 110 cm. Frędzle mają 14 cm długości. Na końcu wpisu znajduje się schemat. Właściwie rozpoczęłam ją we wrześniu i tak z przerwami męczyłam ją dosłownie aż do świąt, kiedy to postanowiłam ją dokończyć. I tak w międzyczasie do Nowego Roku powstało jeszcze kilka serwetek. Ale jest i bardzo mi się podoba. Wykonałam ją z cieniutkiego akrylu (niestety nie mam pojęcia jaka to firma), w kolorze ciemnej, butelkowej zieleni. Schemat znalazłam w internecie. Musiałam go jednak poprawić, gdyż zwyczajnie ktoś źle go rozrysował. Znajdziecie go na końcu wpisu z wymazanymi błędnymi rzędami. Nie poprawiałam samych brzegów rzędów, jednak osoba znająca szydełko bardzo szybko dopatrzy się o co chodzi. Tutaj zbliżenie na motyw ananasków. Przyznam, że gdybym ją robiła drugi raz to podstawa ananasków wyglądałaby bardziej tradycyjnie, tak aby ananaski były prawdziwymi ananaskami a nie ich namiastką. Niemniej chusta jest bardzo cieplutka i miękka i przede wszystkim można się nią dobrze okryć. Sam akryl ma grubość zbliżoną do kordonka Aria – czyli tego, który ma długość około 430 metrów na 100 gram. Użyłam dużego szydełka 2,70 mm aby była bardziej ażurowa i na najszerszym boku składa się ona z 17 motywów ananaska. Tutaj lekko poprawiony schemat. Nie wycierałam błędów dokładnie aby można było się dopatrzeć co jest nie tak na schemacie i gdzie uważać. 

Węzły Salomona od środka i dookoła ;). To taki mój żarcik. Od jakiegoś czasu poszukiwałam jakiegoś wzoru czy też przykładu zastosowania WS do robienia prac od środka. Nie ma czegoś takiego lub zwyczajnie nie znalazłam. Pytałam też w kilku grupach szydełkowych i wszędzie słyszałam, że można robić kwadrat lub prostokąt od jednej strony oraz trójkąt. No cóż. Przemyślałam, przespałam się z problemem i OTO JEST lub jak ktoś woli klasycznie EUREKA ;). Zrobiłam taki oto mały kawałeczek i to na dwa sposoby dodając słupki lub poczwórne węzełki Salomona. Serwetka sama w sobie nie jest doskonała, ponieważ brzeg zrobiony koronką brugijską wyszedł mi zbyt obfity. Niemniej mnie chodziło bardziej o przetestowanie hipotezy: czy jest możliwe zrobienie robótki węzłami Salomona od środka i dookoła.  

Witajcie, całe wieki mnie nie było. Ale jestem Sporo różnych rzeczy się działo i tak się złożyło, że nastąpiła chyba najdłuższa jak dotąd przerwa w publikacjach. Rękodzielniczo ciut się działo ale też żadnych szaleństw nie zanotowałam. Jednak w najbliższym czasie pojawi się kilka nowych wpisów w tym dwa tutoriale … do haftu krzyżykowego.  Na początek przedstawiam robioną na szybko i fotografowaną także na szybko szydełkową chustę. Chusta powstała z jasnozielonej włoczki Kristal Natura z firmy Opus. Włóczka bardzo cieniutka, ponieważ po rozwarstwieniu jej na jedną nitkę ma prawie 1000 metrów w motku. Przy robieniu dość szorstka ale w gotowym produkcie okazuje się niezwykle mięciutka. Odnotowałam jednak jeden fakt: w każdym motku brakowało po kilkadziesiąt gramów. Rozumiem, że zależne jest to w dużej mierze od pogody, wilgotności powietrza i pory roku jednak w sumie na trzech motkach brakowało  mi tyle włóczki ile z powodzeniem wykorzystałabym na zrobienie pięciu elementów Wiem, że sprzedawca nie ma na to żadnego wpływu Włóczka kupiona w sklepie kamart.net Możecie do mnie strzelać ale nie pamiętam ile musiałam zrobić motywów, gdyż chusta powstała … w czerwcu. Wiem leniuch ze mnie fotograficzny ;). Fotki jakie są widać – chusta prosto z szydełka pojechała do nowej właścicielki. Uparła się, że sama ją sobie uformuje i z tego co widziałam 1 listopada, rzeczywiście tak zrobiła. Chusta bardzo duża – w ramionach miała szerokosć prawie 220 cm   Dla proszalnic wstawiam wzór, chociaż i tak wiele pań będzie pisać na priv abym go przesłała na maila. Można pobrać stąd. Miłego szydełkowania. Wzór zaczerpnęłam z bluzki i z powodzeniem można zrobić z niego i szalik, i firankę, i kapę i pewnie masę innych rzeczy wliczając w to obrusy.